Znalazłam ostatnio na blogu Agi link do tego posta.
Obczytałam.. przemyślałam...
Dojrzałam do wykonania...
Wieczorem poleciałam na zakupy.
Potem w ruch poszła tarka, garki foremki itp.
Takim oto sposobem powstały
Kawowo-Czekoladowe Mydełkowe Róże:
Moi mężczyźni chcieli je zjeść.. i pewnie tak by się skończyło gdyby nie fakt
że jeszcze za mało wyschły i ślizgały się :D
Uporałam się też misiem i serduszkiem :)
Wiem że nie są idealne ale akurat na moje możliwości :)
co z nimi bedzie dalej..jeszcze nie wiem :)
ale jak coś wymyśle to napewno pokaże :)
Wzieło mnie też na pieczenie
a że już od dawna chciałam upiec bułki z parówką to sie za nie wziełam
W środku z podtopionym serkiem.. pycha są :)
i ciasto super sie udało:)
Macie ochote na późne drugie śniadanie?
zapraszam i smacznego :D
Pozdrawiam Was Bardzo Serdecznie :*
Ha! Z mną też chodzą parówki w cieście:) Ja robię z boczkiem zawinięte w francuskie:) Narobiłaś mi smaka,a tu człowiek w pracy siedzi, głodny... ech...:))
OdpowiedzUsuńMydełka też się prezentują bardzo apetycznie, pozdrawiam serdecznie!
nieeee.. no fantastyczne!! i też bym je pewnie POŻARŁA!!! Piękne!
OdpowiedzUsuńFajne te różyczki :) Misie tak jak przypuszczałam - słodziutkie, no a bułeczki - mniam, mniam!
OdpowiedzUsuńIlez tu smakowitosci, chetnie na ktores bym sie skusila.... a ty tak daleko... masz szczescie
OdpowiedzUsuńWszystko bardzo apetyczne:)Nawet mydełka:)
OdpowiedzUsuńJa to raczej na późną kolację ale chętnie się załapię,mydełka cudne,naprawdę wyglądają jak czekoladki z wyższej półki,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOch jakie apetyczne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za miłe słowa-dodają twórczych skrzydeł.
Ciepło pozdrawiam i posyłam uściski!
Peninia*
mniam mniam, a przepis na te super parówki w cieście mogę prosić :)
OdpowiedzUsuń